niedziela, 30 grudnia 2012

18 - poświąteczne szaleństwa

hell yeah! witamy po świętach!
jak tam brzuchy? i portfele? :D

niestety, z bólem serca przyznajemy, że w tym roku nie zmieniło się nic, piszczymy sopranem: brzuchy urosły, portfele wyszuplały...

cóż to jednak dla nas :D

wracamy, jesteśmy, będziemy.
nowa dostawa już do kupienia, tadadadam......

między innymi:

*


***


***


***


***


***


***


*


oraz ABSOLUTNA gwiazda wieczoru....
koszula mgiełka Marks&Spencer z kolcami


*


***


***


*


upolujecie coś?
czekamy :D


piątek, 21 grudnia 2012

16 - na koniec świata

ups!
końca świata jednak nie było..
kto czuje się zaskoczony?.. ;]

tyleż już końców świata przeżyłam w swoim krótkim życiu, że już mnie nic nie zdziwi, kompletnie nic.

no ale, ale, było czy nie było, my mamy dla Was kilka bluz i koszulek idealnie na koniec świata stworzonych


*


***


***


***


***


***


***


*

większość z nich nadal jest dostępna na naszych AUKCJACH, zapraszamy zapraszamy.



wskakujcie również do nas na facebooka, ciepło u nas i przytulnie 



poniedziałek, 17 grudnia 2012

15 - tommy i inne gwiazdy wieczoru

jesteśmy, jesteśmy!
pracujemy nawet wtedy, kiedy nie widzicie, a nawet śpicie :)

ostatnio jednego dnia oddałyśmy w zaufane ręce poczty polskiej szestaście paczek.
było to tuż przed weekendem. zaraz po weekendzie natomiast wysłać musiałyśmy dziesięć kolejnych..
istny szał!
praca wre, czasami nie wiadomo w co odnóża wsadzić.
pomijając już zupełnie własne przygotowania świąteczne (czytaj: przysłowiowa jazda na szmacie), brakuje wręcz czasu czasami.
ale że do tego akurat przyzwyczajone jesteśmy, radzimy sobie całkiem nieźle. 

codziennie robicie nowe zakupy, wysyłacie zamówienia, otrzymujemy pozytywne komentarze i miłe słowa.
czego chcieć więcej? ;)

proponujemy więc Wam kilka nowości które dzisiaj znalazły się na aukcjach, między innymi śliczna bluza ACID Tommiego Hilfigera (na dole).
jutro ciąg dalszy, nowe bluzy i nowe aukcje, zapraszamy!!


*


***


***


***


***


*



pozdrawia Was serdecznie strarsza już o rok, nieco bardziej konsekwentna i nieco mniej roztrzepana E.

czwartek, 13 grudnia 2012

14 - mały rekord

jesteśmy ostatnimi czasy bardzo zadowolone ze sprzedawalności naszych ciuchów; po około dwutygodniowym zastoju sprzedaż ruszyła pełną parą. licytacje dotyczą niemal wszystkich produktów, na czele z bluzami oczywiście :) 
oznacza to dla nas, że podobają się Wam nasze małe modowe przestępstwa i cieszy nas to niezmiernie.
wczoraj wieczorem jedna z naszych bluz, którą widzicie obok, pobiła rekord sprzedaży :)
licytowało ją kilkanaście osób i osiągnęła rekordową cenę końcową - 100 zł, pobijając tym samym koszulkę Armaniego z motywem galaxy, która sprzedała się za 91 zł.
rekord oglądalności pobiła bluza z samego początku tworzenia, która osiągnęła w pięciodniowej aukcji ok. tysiąc wyświetleń.
ta wczorajsza zrobiła istną furorę, mnóstwo licytujących, odwiedzających, oraz kilka maili z zamówieniem kolejnej, podobnej.
allegro znów zarobi na prowizjach za naszą sprzedaż ;)
jesteśmy niezmiernie zadowolone - jednak będą prezenty na te święta :D

wtorek, 11 grudnia 2012

13 - bransoletka z haftu sutasz

dziś opowiem Wam historię pewnej bransoletki..

nie tak dawno temu, rozmawiając z moją drogą przyjaciółką z zagranicy okazało się, że zechciałaby posiadać na własność coś zrobionego przeze mnie.
 i tak się zaczęło. najpierw szukanie pomysłu, inspiracji.
pomyślałam o jakimś nawiązaniu do baroku, a więc coś bogatego, z przepychem. na początku brałam pod uwagę wire wrapping, czarne i czerwone druty, jakiś piękny naszyjnik. jednak zabierałam się do tego jak pies do jeża, ciągle coś mi nie pasowało, doszłam więc do wniosku, ze to najwidoczniej nie to.
zmieniłam więc koncept techniki na sutasz. 
tutaj stanęłam przed kolejnym dylematem: dobór kolorów.
wiedziałam jedno, na pewno czerń. majestatyczna i elegancka, zawsze do wszystkiego. ale, co do czerni? spytałam Manon o jej kolory. czerwień, róż, brąz..
nie chciałam być przewidywalna, zaryzykowałam fiolet :)
jeszcze z poprzedniej wizji został mi obraz naszyjnika, więc kiedy wyciągnęłam sznurki, kamienie, igłę i żyłkę nawet nie zastanawiałam się nad niczym, po prostu zaczęłam szyć. po obszyciu pięknego, dużego, okrągłego ametystu zaczęłam doszywać kolejne elementy, nadal jednak trzymając się formy koła, bo przecież ma być naszyjnik, myślałam, to więc będzie jego centralna część..
doszyłam kolejne elementy po bokach i nagle mnie olśniło. przecież to jest bransoleta! i to całkiem wspaniała.
tak więc naszyjnik stał się bransoletą. tu już wiedziałam co robić dalej, podłużne wykończenia oraz srebrne zapięcie z łańcuszkiem. idealnie!

przyszedł więc czas na wysyłkę. 
szybkie zaadresowanie do Rumunii i hop na pocztę. 
i pełne napięcia oczekiwanie, aż Manon dostanie paczuszkę i, przede wszystkim, czy się jej spodoba.

wiadomość dostałam dość szybko.
odebrała, rozpakowała w pośpiechu i.. została urzeczona.
na szczęście bransoletka szalenie przypadła jej do gustu. od razu włożyła ją na rękę.

tak więc to cacuszko, nad którym pracowałam przez kilka wieczorów znalazło uznanie i cieszyć może się, po przebytej dalekiej drodze, ciepłą rączką nowej właścicielki :)


*

[ Not so long ago, while talking with my dear friend from abroad i learned, that she would like to have some of my jewelry for herself. 
so its started. firstly thinking about some ideas and inspirations.. i though about some connection to baroque, something rich with luxury and splendor. first thought was wire wrapping. something with red and black wires, some great necklace. but somehow i just couldn't start it well and i got it that its just not it. 
so ive changed the idea of the technique.
i chose soutache.
and there was another question, what about colors?
i was sure that i has to be black, but what about second color/colors?
i asked Manon for her colors and got simply answer: red, pink, brown.
but, as i dont want to be too predictable, i put some risk and chose violet :)
as i was thinking before about necklace, this thought stayed with me for the soutache too. so i just took my stones, strings, needle and line and just started to sew. 
when i got some model after sewing beautiful, big amethyst i just sewed more and more in a circle, as it has to be central part of a necklace.
but when i sewed another parts on both sides i got enlightened. it is a bracelet! och sure it is! bracelet! and its so great!
so thats how a necklace changed into a bracelet..
now i was sure what to do, finished it with a longitudinal parts and silver fastener with chain, took some photos and packed!

next day i send it to Romania. 
and started to get nervous if Manon would enjoy it..

she sent me a message quite fast, and as I hoped she liked it much :)

so, my new child found great owner, what makes me happy.
Manon's warm hand would be the greatest place for this violet bracelet. ]


 *


oto kilka zdjęć wykonanych po zrobieniu:
couple photos which was taken after finishing:







a to zdjęcia wykonane z nową właścicielką :)
and some photos with new owner :)







cheers and regards dear Manon, hope youll enjoy your bracelet for a long long time!

piątek, 7 grudnia 2012

12 - getry i kryształ górski

dzieeeeń ombry!

w ostatnim czasie przybyło ciuszków, zakupy udały się, bluzowo w szczególności.
na świat przyszło też kilka całkiem fajnych koszulek, zdjęcia niebawem :)

na dziś mam dla was świetne getry (legginsy) GALAXY. lub jak to mawiała moja babcia - gietry ;)
uwielbiam je szczerze i z całego serca, w szczególności chyba dlatego, ze mogą być ozdobą samą w sobie. do tego prosty czarny top lub bokserka, luźniejszy sweter, nieprzesadzona kurtka, koturny lub cięższe obuwie i świetny, ciekawy image gotowy. przy tego rodzaju getrach nie przesadzam nawet z biżuterią, oksydowany łańcuszek z drobnym wisiorem i do tego małe kolczyki wkrętki - delikatnie i bez przepychu. getry bardzo przyciągają wzrok, zastępują krzykliwe dodatki, a są w końcu okryciem właściwym, tu: nożnym :D
chyba właśnie za to tak je lubie. zastąpią nie tylko spodnie, ale i masę dodatków. idealne na brak czasu do zmyślnego szykowania się ;)


*


***


***


*


do tego śliczny, niewielki wisior z różowym kryształem górskim i srebrnym drutem.


*


*


na dziś to tyle,
pzdr!


środa, 5 grudnia 2012

11 - trochę na ciepło i kolorowo


dziś malutki i krótki powrót do letnich dni (i tak wolę zimę!) z koszulką z frędzlami.
strasznie fajnie się z nią pracowało i aż szkoda że tak szybko się sprzedała :)


*


***


***


*


biżuteryjnie natomiast niebiańsko - plaster agatu i srebro.


*


***


*